Schematy żywienia są dostępne dziś w internecie, każdy może z nich korzystać w odniesieniu do swojej rodziny. Należy uwzględnić wiek osób, zapotrzebowanie na energię (rodzaj wykonywanej pracy i innych aktywności), ewentualne choroby i alergie pokarmowe.
W przypadku diety małego dziecka wszystko nabiera innego wymiaru. Pamiętamy o tendencji do przetrwania nawyków żywieniowych (bez względu na to, czy są dobre czy złe) i o tym, że nasze dziecko się rozwija. Jeśli do tych rozważań włączyć trochę matematyki, to wyjdzie nam, że dziecko w wieku 13 - 36 miesięcy potrzebuje około 83 kcal / dobę / kg masy ciała. Ale na co dzień nikt tego liczył nie będzie, i nie o to chodzi. Wystarczy dostarczyć dziecku od 4 do 5 - ciu posiłków dziennie, ale co ważne - urozmaiconych i zróżnicowanych pod względem zawartości składników pokarmowych i wartości energetycznej. Krótko mówiąc, najlepiej będzie jeśli każdego dnia w diecie dziecka pojawią się produkty następujących grup:
- zboża (kaszki, kasze, pieczywo, makarony)
- produkty białkowe (mleko, przetwory mleczne, mięso, jaja, ryby, drób)
- tłuszcze (np. oliwa z oliwek lub pestek winogron lub inne)
- warzywa
- owoce.
Do picia najlepiej podawać dziecku wodę.
Idealnie zbilansowaną dietę potrafią przygotować dietetycy, ale z kolei my - matki, posiadamy matczyną intuicję, która na pewno nie zawiedzie nas w komponowaniu posiłków dla naszych pociech i całej rodziny. Nie należy stresować się, gdy dziecko odmawia zjedzenia pełnego talerza, albo grymasi przy owocach. Najważniejsze, to nie namawiać do zjedzenia wszystkiego, nie stresować i na pewno nie karać bo efekt może być odwrotny od zamierzonego. Atmosfera i zwyczaje przy stole muszą się dziecku miło kojarzyć, a samo jedzenie ma być przyjemnością, nie karą.
W parze z dobrym zbilansowaniem posiłków powinna iść dobra jakość produktów używanych w naszej kuchni. Należy dbać o to, żeby pochodziły z pewnego, sprawdzonego źródła.
Chcę też dodać, że znaczący wpływ na dobry apetyt naszych dzieci ma ruch na świeżym powietrzu. Dzieci zażywające rozmaitych aktywności odczuwają większą potrzebę jedzenia, niż dzieci siedzące przed telewizorem czy komputerem.
Mój Maksiu bardzo lubi wodę. Do szkoły bierze jako jedyne dziecko i wszystkie dzieci się dziwią. Mój średni też, ale woli soczki. Tyle, ze kupuję je bardzo rzadko, to z braku laku pije wodę i jest ok. ;-))
OdpowiedzUsuńTeż pijemy wodę, przefiltrowaną przez filtr molekularny z naturalną mineralizacją smaczną i zdrową wodę.
OdpowiedzUsuńDaje dzieciom wodę ale koniecznie filtrowaną.
OdpowiedzUsuń