Wszyscy uwielbiamy muffinki. To znaczy, u mnie w domu, nie wiem jak u Was :)
Marchewkowe, wielowarzywne, owocowe, wszystkie. A dzisiaj proponuję Wam chyba moje ulubione - mocno czekoladowe. Jako bazę użyjmy najlepszej dostępnej na rynku czekolady, niech ma jak najwięcej kakao, przynajmniej 70%. Takie muffinki nie tylko zaspokoją potrzebę naszych pociech na coś słodkiego, ale wniosą coś pożytecznego - sporą dawkę magnezu, ponadto poprawią nastrój, wzmocnią serce, pobudzą mózg, a nawet ochronią przed nowotworami. Naprawdę spora siła drzemie w czarnej, gorzkiej czekoladzie. Zawsze pamiętajmy też o niej wybierając się na wycieczkę w góry bo jest ona swoistym dopalaczem. Takie muffinki będą doskonałym składnikiem naszego prowiantu na każdej wycieczce. Pamiętajmy jednak, że czekolada uczula całkiem sporą rzeszę dzieciaków, dlatego zalecam ostrożność z jej dozowaniem.
Do muffinek użyjemy (na około 14 porcji):
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady (przynajmniej 70%)
- kostkę masła
- cukier brązowy (dla tych którzy lubią słodkie może być ponad połowa szklanki, ale ja polecam dużo mniej)
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 3 jajka 0 lub 1
- 2 łyżki drobno pokrojonego ananasa
- połowa banana pokrojonego w małe kawałki.
Na niewielkim ogniu rozpuszczamy masło, połamaną czekoladę i cukier. Do ostudzonej masy dodajemy jajka oraz mąkę, miksujemy na gładką masę. Dodajemy owoce, całość mieszamy. Przekładamy do foremek na muffinki i pieczemy około 0,5 godziny w 180 stopniach.
My też uwielbiamy muffinki:) Z dodatkiem ananasa jeszcze nie próbowałam. Wyglądają przepysznie:)
OdpowiedzUsuńNo muffinki to nasz ulubiony deser :)
OdpowiedzUsuńjuż widzę pomysł na kolejne babeczki, tyle że zastąpię pszenną mąkę jakąś inną :)
OdpowiedzUsuń