Gorąca czekolada... hmm... przychodzi mi na nią ochota prawie każdego zimowego wieczoru, na szczęście mam jeszcze odrobinę silnej woli, żeby co dzień po nią nie sięgać :) Smakuje z przeróżnymi dodatkami - z prażonymi migdałami, z dodatkiem masła orzechowego, z mlekiem kokosowym, z bitą śmietaną (ups... wersja mega tłusta). Dla fanów przypraw czekoladę możemy zaserwować z mielonym cynamonem, ale doskonale smakuje też na ostro - z chili.
A co do towarzystwa? Dobra książka wystarczy :) Czy Wy też lubicie gorącą czekoladę?
A oto mój sposób na przygotowanie pysznej, kremowej czekolady do picia. Dodam, że kupne wersje "czekolady na gorąco" to tania imitacja czekolady, bardziej napój na bazie wysoko słodzonego kakao, niż prawdziwa czekolada.
- dwie tabliczki czekolady o dużej zawartości kakao, min. 60% a najlepiej ponad 70%
- dowolne mleko, my użyliśmy krowiego, ale może być roślinne
- ewentualnie słodzik w postaci brązowego cukru, ja dodałam jedną łyżkę.
to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńOd razu mi się zachciało.
OdpowiedzUsuń