Ale ogólnie rzecz biorąc 4 miesiące BLW utwierdziły mnie w przekonaniu, że metoda jest doskonała. Maciuś jest pełnoprawnym użytkownikiem stołu jak reszta rodziny i widzę, że czuje sie z tym super. Nie muszę go przekonywać do kolejnej łyżeczki papki. On sam decyduje co chce jeść, w jakiej ilości i w jakiej kolejności (zawsze pierwsze mięso :)).
A oto co je Maciuś, dodam, że za kilka dni skończy 11 miesięcy:
- wszystkie warzywa z wyjątkiem brokułów, w różnej postaci (duszone, pieczone, gotowane)
- wszystkie owoce z wyjątkiem cytrusów, których jeszcze nie podaję (surowe, pieczone, w formie musu)
- każdy rodzaj mięsa (drób, wszelkie pieczone roladki faszerowane warzywami uwielbia, wołowe z rosołu, wieprzowe klopsy w sosie np. pomidorowym)
- wszystkie kasze, makarony, ryże podane do mięs lub z sosami czy warzywami
- zapiekańce warzywne lub warzywno - mięsne
- soki owocowe
- jajka w postaci jajecznicy, na twardo
- kanapki w pieczywa wieloziarnistego
- nabiał - sery żółte, serki naturalne, jogurt naturalny itd.
- rozmaite przekąski, o których pisałam tutaj ZDROWE PRZEKĄSKI DLA NIEMOWLĄT
- rybki wciąż podaję ze słoików.
Używam już chyba wszystkich przypraw, tylko z solą jestem ostrożna, choć czasem dodaję i sól.
A oto czego Maciuś nie lubi:
- woda (nad czym ubolewam)
- brokuły.
Jeszcze dodam, że idealnie nie jest, bo tak mogłoby zabrzmieć. Dzisiaj np. Maciek wyrzucił cały obiad na ziemię, a gdy mu wszystko zawróciłam zrobił to ponownie. Zabrałam więc jedzenie i uszanowałam jego decyzję :) Bez sprzeciwu i buntu poszedł się bawić :) Nie przejmuję się takimi sytuacjami, choć na szczęście zdarzają się bardzo rzadko. Zwykle apetyt mu dopisuje. To tak jak z dorosłymi, nie chce jeść - nie je :)
też nie lubię wody a mam 23 lata ;D nie dziwie się małemu ;p
OdpowiedzUsuńTak między nami Mamami - też za wodą nie przepadam ;) chyba ma to po mnie :)
OdpowiedzUsuń