piątek, 7 lutego 2014

ENERGETYCZNE "KAROBKI"

Wykonanie tych ciasteczek było wynikiem moich intensywnych poszukiwań inspiracji na zastosowanie karobu. Całkiem niedawno zakupiłam paczkę tego niezwykle zdrowego specyfiku i tak sobie dumałam jakby go tu wykorzystać :) O samym karobie zostało już trochę w internecie napisane, a ja polecam ten wpis z zaprzyjaźnionego bloga

Wiedząc już, że karob to megazdrowy produkt, który warto wprowadzić do diety, zaproponuję Wam ciasteczka, które wymyśliłam na poczekaniu wrzucając do miski co mi wpadło w ręce :) Jeśli chodzi o efekt końcowy i opinie to wyglądało to tak:

1. dla mnie bomba!
2. najmłodszy Maciek pochłaniał bez opamiętania (ale on wszystko pochłania bez opamiętania więc nie jest dobrym wyznacznikiem czy coś jest dobre czy też nie :))
3. Hania ugryzła raz i odłożyła bo stwierdziła, że trzeba za dużo gryźć, a po dłuższej chwili namysłu stwierdziła, że w sumie tak bardzo jej to nie przeszkadza i zjadła 4 sztuki :)
4. Mąż uznał że za mało słodkie, trochę bez smaku, za twarde, jakieś dziwne... po czym zjadł z herbatką 10!!!
5. Sąsiadka pochwaliła, może przez grzeczność ;) Pozdrawiam! :))

Więc podaję mój sposób na energetyczne karobowe ciasteczka:

- 1 szklanka płatków orkiszowych BIO (niekoniecznie BIO,  ja akurat takie miałam)
- 0,5 szklanki otrąb owsianych
- kopiasta łyżka karobu
- 3 jajka
- pół gorzkiej czekolady
- łyżka miodu lub syropu klonowego
- po garści: sezamu, pestek dyni, słonecznika
- garść siemienia i mączki migdałowej (lub po prostu zmielonych migdałów).

Na suchej patelni prażę sezam, pestki dyni i słonecznik. W misce mieszam: płatki orkiszowe, otręby owsiane, karob, jajka, połamaną w małe kawałeczki czekoladę, miód, uprażone bakalie, mieszam ręką i dosypuję "na oko" siemienia i/lub mączki migdałowej do właściwej konsystencji. Jeśli ciasto nie będzie się super formować można dodać miękkiego masła. U mnie obyło się bez masła. Zwilżając ręce wodą formowałam niewielkie kulki, spłaszczałam na blasze wyłożonej papierem. 
Piec w 180 stopniach około 12 minut.


Oczywiście z części tych bakalii można zrezygnować, gwiazdą tu jest karob, który dodaje ciasteczkom fajnego posmaku, zapachu i zdrowia. Zamiast gorzkiej czekolady można użyć mlecznej i nieco sobie dosłodzić ciastka. Ciasteczka te to prawdziwa bomba witaminowa i błonnikowa, mogą stanowić doskonałe drugie śniadanie, tudzież pierwsze albo dodatek do kawy.

Jestem ciekawa Waszych wrażeń kulinarnych. Jeśli ktoś odważy się wykonać "karobki", proszę o opinię :) To był prawdziwy eksperyment, dla mnie przepyszny! Smacznego!

4 komentarze:

  1. Wyglądają przepysznie :) Zazdroszczę Ci, że jesteś taka konsekwentna w tym zdrowym odżywianiu. Pozytywnie zafixowana jesteś, tak trzymaj. Pozdrawiam, Mama A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie spróbuję. Nie słyszałam wcześniej o karobie, jeśli jest taki zdrowy warto go wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że takie ciacha robią wszędzie furorę;) I u mnie w domu się sprawdzają;) Fajny sposób na coś słodkiego i mniej kalorycznego:)

    OdpowiedzUsuń