sobota, 16 listopada 2013

CO NAJWAŻNIEJSZE W BLW

Po pierwsze bezpieczeństwo dziecka. Jak już wspomniałam największą bolączką dla mam (na pewno moją bolączką) jest ryzyko zakrztuszenia czy zadławienia. Z duszą na ramieniu podawałam Maciusiowi pierwsze kawałki jedzenia. Na początku rzeczywiście było sporo strachu, często miewał odruch wymiotny, ale muszę powiedzieć, że doskonale sobie radził w takich sytuacjach. Nie mieliśmy ani razu sytuacji zagrażającej zadławieniu, czy takiej, w której musielibyśmy reagować i mu pomagać.
Zresztą Maciuś wypracował sobie szybko metodę wypluwania nadmiaru jedzenia, już po około dwóch tygodniach przestał pakować do buzi wszystko co widział i zaczął dawkować tylko tyle i trzeba. Dziś wydaje mi się, że ryzyko zadławienia w BLW jest porównywalne ze słoiczkami, już przestałam się bać przy każdym Maciusiowym posiłku.

Oczywiście nigdy nie wolno zostawiać Malucha samego gdy papusia, nawet na chwilkę. Ja patrzę na niego prawie bez przerwy, kontroluję jego ruchy, taka nadopiekuńcza mamusia :)

I nie zapominajmy o bardzo ważnej rzeczy - nic na siłę. Przecież najważniejsze, żeby nasze maleństwo nie chodziło z pustym brzuszkiem. Jeśli rzeczywiście wyraźnie odrzuca tę formę jedzenia, płacze i grymasi musimy dziecko nakarmić, a nie czekać aż całkiem zgłodnieje i wtedy zje. Bezustannie możemy próbować powracać do BLW kładąc przed dzidzią jedzonko w porze obiadku, na zmianę dokarmiać i zachęcać by sięgało samo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz