piątek, 21 lutego 2014

KONKURS


Chciałam Was zaprosić, Drogie Czytelniczki i Czytelnicy na pierwsze rozdanie na moim blogu i mam nadzieję, nie ostatnie :)
Pytanie, lub jak kto woli zadanie konkursowe jest całkiem przyjemne i twórcze, przynajmniej w moim odczuciu. Mam nadzieję, że sprawi Wam troszkę radości i być może nastroi wakacyjnie. Nagrody co prawda mało wakacyjne, ale za to ekologiczne!!! Więc może na wstępie o nagrodach.



NAGRODY

1. Pierwszą z nagród jest jedna pieluszka wielorazowa wraz z wkładem, którą w pełnej okazałości można podziwiać na zdjęciu nr 6.





Sponsorem w/w pieluszki wraz z wkładem jest Sklep Internetowy Nadu - Pieluszki Wielorazowe





2. Ponadto drugą nagrodą jest zestaw kosmetyków naturalnych:
 mydło z Aleppo oraz
 naturalna pasta do zębów - żel dla dzieci Logona






ZADANIE KONKURSOWE

Opisz w kilku zdaniach swoje ulubione miejsce na NATURALNE wakacje z dziećmi. Najlepiej jeśli będzie to w Polsce, miejsce bądź region wyjątkowy dla Ciebie i Twoich dzieci. Miejsce, gdzie Twoje Pociechy się nie nudzą i mogą w pełni czerpać z natury. Być może są to Jeziora Mazurskie, Puszcza Białowieska, być może ukochana plaża nad Bałtykiem, być może bieszczadzkie połoniny lub też szlak tajemniczych zamków w Sudetach. Może byłaś/byłeś już tam wiele razy, a może jest to miejsce Twoich marzeń.
Niech Twoja wypowiedź zainspiruje innych do spędzenia wakacji właśnie w Polsce, gdzie jak wiemy nie brakuje pięknych, często dzikich jeszcze miejsc.

Aby wziąć udział w konkursie należy zostawić w komentarzu pod tym postem opis wybranego miejsca. Najciekawsze dwie wypowiedzi (w mojej subiektywnej ocenie) zostaną nagrodzone wspomnianymi nagrodami. Po wybraniu przeze mnie osób nagrodzonych poproszę o kontakt mailowy i ustalimy adresy do wysyłki. 

Konkurs trwa od 22 lutego 2014 do 14 marca 2014, a głoszenie wyników nastąpi 16 marca 2014 r.
Nagrody wysyłam tylko na terenie Polski.


ZAPRASZAM DO UDZIAŁU!!!


















20 komentarzy:

  1. Naszym naturalnym miejsce wakacyjnym jest wieś, mamy działkę letniskową w niezbyt dalekiej odległości od miejsca zamieszkania (90km od Warszawy, nad rzeką Liwiec, naobszarze natura 2000) cisza i spokój. Nie ma tam tłumów za to jest wiele atrakcji: grające wieczorem świerszcze, rechoczące żaby które potrafią wejść do domu i ukryć się w łazience żeby o 24 przestraszyć na śmerć rodzicielkę wychodzącą z pod przysznica, są tam pajaki dające się łapać i podziwiać, są sarny które podchodza pod ogrodzenie wieczorem zaglądając kto to do nich przyjechał w gości, psy i koty dalekich sąsiadów gospodarzy oraz tradycyjne zwierzęta na wsi krowy, konie, kozy... Jest rzeka a w niej ryby dla których można budować mini jeziorka i przesmyki na plaży. Jest las, łąki i pola a na nich kombajny i traktory. Który mały chłopiec nie kocha kombajnów i traktorów? achnące siano po którym można skakać, ogromne bele słomy, rżysko. Jest trawa którą można podlewać i zraszacz przed którym można uciekać z radością i są rodzice przez cały dzień do dyspozycji. Jest feria barw, zapachów, smaków lata. Mam nadzieję że zostanie to w tych główkach małych :) W sumie nie ważne gdzie byleby razem, jednak żadne wakacje w egzotycznym kraju w opcji all nie zastąpią nam tego bycia razem właśnie TAM.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, zazdroszczę Ci tego miejsca! Dziękuję za udział w konkursie i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. jedno z naszych ulubionych miejsc na wakacje to góry Izerskie. Mamy tam dwie piękne przystanie, różne ale obie bardzo magiczne. Samo miejsce wakacji zapomniane przez cały boży świat i właśnie w tym zapomnieniu leży czar i piękno:) A miejsca to: http://www.sokolik.wkarkonoszach.pl/ i http://www.alchemik.com.pl/. Zachęcam do obrania tego kierunku na wakacje:) Cisza, spokój, natura:) pozdrawiam:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Góry to też nasza pasja, dziękuję za zgłoszenie i pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ja uwielbiam wybierać się z moim szkrabem na wakacje w rodzinne strony.
    Ruciane Nida to bardzo malownicza miejscowość. Wokoło lasy i jeziora, mnóstwo pól kempingowych i domków do wynajęcia. Dla dzieci są place zabaw, można pływać łódkami, rowerami wodnymi czy kajakami. Można wybrać się rowerami do Prania na koncert poezji śpiewanej. Ja uwielbiałam też chodzić na jagody, w lasach jest dużo takich miejsc, a owoce zebrane własnoręcznie smakują znacznie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale się rozmarzyłam, dziękuję za udział w konkursie :)

      Usuń
  5. Najwspanialsze wakacje - to wyjazd z rodziną nad Bobięcińskie jezioro. Mamy takie tajemnicze miejsce - gdzie latem nie zwalają się tłumy turystów, panuje spokój i cisza. Jedno z najczystszych jezior w naszym regionie, otoczone jest lasem. Rozkładamy namiot, wypakowujemy swoje rzeczy - 4-letnia córeczka wiaderko wypełnione ulubionymi zwierzątkami, ja książki, mąż - wędki. I rozpoczyna się słodkie lenistwo. Szum wody, śpiew ptaków - córeczka pluska się nad brzegiem jeziora, mąż łowi pyszne rybki, ja czytam książki, napawając się błogim lenistwem. Wieczorem rozpalamy ognisko, bo komary niestety są w tym miejscu szczególnym utrapieniem. W ogniu pieczemy ziemniaki, kiełbaski i złowione rybki (na ogół coś złapie się na wędkę, choć bywa,że musimy obejść się smakiem). Śpimy spokojnie - rano kolejny, beztroski dzień wypoczynku. Szaleństwa w wodzie, fotografowanie ptaków, przechadzki po lesie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim naturalnym miejscem na wakacje i czas z dziećmi jest rodzinne siedlisko. Przez większość roku stoi puste, zarasta trawą, chwastami, buszuje tam tylko natura, lisy i sarny. Dom, zbudowany przez moją babcię zasługuje na nie wiecej niż jedną gwiadkę – nieocieplony, bez tynków, z wygódką w rogu działki, zamiast kibelka w domu. Wychodząc na ganek z przodu, za obszarem podwórka jest las mieszany, po prawej, za stodółką, samosiejny las, głównie iglaki. Po lewej pola i samosiejne brzozy, a o poranku wschodzące słońce. Tuż przed naszym przyjazdem podwórko jest koszone i zyskujemy przestrzeń, na berka, balię z wodą i beztroskie hasanie. Jest kilka starych jabłoni, głownie papierowki i antonówka, owocujące na przemian co drugi rok. Wielkie, stare drzewa. Jeszcze do niedawna była czereśnia i śliwa, ale czas zrobił swoje. W zeszłym roku posadziliśmy nowe w miejscu starych, a równiez znaleźliśmy miejce na borówki i żurawinę. Niedaleko stodółki majaczy kilka krzaków czerwonej porzeczki, sadzonych jeszcze prze moją prapabcię. Nieustające miejsce wycieczek mojego dwuletniego synka. Zamiłowanie do porzeczkowych spacerów jest gwarancją szybkiej przemiany materii. Nic nie pryskane, nie nawożone, trochę zdziczałe, rośnie jak chce. Sarny i lisy przychodzą wieczorem na jabłka i do kompostownika. Trochę zdziwione, że ktoś ingeruje w ich przestrzeń, ale to raczej one nas, a nie my je traktujemy jak gości. Dwa domy za nami Pani Krysia i jej kury, gdzie chadzamy po jajka, kolejnych kilka domów dalej mleko prosto od krowy. Zawsze na początku musimy się przyzwyczaić do trochę innego smaku i zawartości tłuszczu. Lato tam to swoboda,luz i minimum zasad. Bieganie na bosaka, zbieranie szyszek i chrustu na ognisko. Nie jest to już wieś mojego dzieciństwa, ze stadami krów, zasianymi polami, dożynkami, ale dalej ma swoj urok. Na sobotnim ryneczku więcej towaru z giełd niż własnych ogródków, ale od kilku lat w okolicy jest hodowla kóz, gdzie zaopatrujemy się w kozie sery i twarogi, przy okazji poznając lokalnych wytwórców. Cyklicznie są organizowane kameralne Dni Sera, na które zjeżdzają się osoby z własnymi jabłkami, ziemniakami, wędlinami. Do tego domowe wypieki, mały warsztat garncarski. Obraz dopełnia brak telewizji i internetu, a komórki mają zasięg tylko pod byłą śliwką.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny obraz polskiej wsi, dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Najpiękniejsze miejsce w świecie to Wierchomla- wszyscy wiecie.Dzieci słodko łobuzują i do zdjęć chętnie pozują. Wokoło widoki są piękne, w drodze czas na pogawędkę.Dzieci góry uwielbiają i kondycję dobrą mają.W czas wędrówki górskim szlakiem, a po Popradzie płyniemy kajakiem. Miejsce to jest urokliwe i cudownie prawdziwe. Naturale środowisko, góry, rzeka to jest wszystko. Rodzinie tego potrzeba - można wspiąć się do samego nieba. a wieczorami w schronisku bądź na noclegu miło pośpiewać z kolegą. Dodatkowy problem - brak zasięgu, dzięki temu cieszymy się sobą w rodzinnym kręgu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak tak Wierchomla ma swój urok :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ulubione miejsce na naturalne wakacje z dziećmi - to urocza Małopolska, a dokładniej wieś położona na stoku Jawornicy o nazwie Sułkowice. Uważam, że to miejsce jest idealne, ponieważ wszelakie gadżety, zawierające w nazwie "smart", "mobajl", "tech" czy "aj" możemy śmiało zostawić w domu, bo tam nie mają racji bytu. :) Żaden mobilny czy niemobilny internet tam nie działa, zasięg telefonii komórkowej jest żaden - dlatego telefony stacjonarne mają się tam jak pączki w maśle. :) Dzięki temu żaden facebook nie zakłóci nam wakacji, ba! nie będzie nas nawet co korcić bo i tak nie zadziała! :) Ale w zamian otrzymamy świeże i czyste powietrze, kąpiel w strumyku z jaszczurkami, pogaduchy z kozą Zuzą na groniu i wiele, wiele innych wspaniałości, które zachwycą nie tylko naszych milusińskich. :)

    Pozdrawiam
    Anna Ch

    OdpowiedzUsuń
  11. Nasze ukochane a zarazem rodzinne miejsce jest polożone w otoczeniu gór i lasów w Bystrem w Bieszczadach. Znajduje sie na terenie Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego pomiędzy Baligrodem a Cisną. Niezapomiane wrażenia wywiera nienaruszona przez człowieka i wyjątkowo bujna przyroda charakterystyczna dla tego regionu. Małe odległości od gór gór, połonin i Jeziora Solińskiego umożliwiają uatrakcyjnienie wypoczynku,a wyjątkowy mikroklimat pozwala lepiej wypocząć i ma wpływ na poprawę zdrowia.
    Na przełomie czerwca/lipca juz po raz trzeci wybieramy sie tam z naszą rodzinką.
    To tam nasz synek nauczył się jeździć na rowerze :-)
    Zaliczyliśmy również z 3 letnią córeczką schronisko "Chatka Puchatka",gdzie w głębi zarośli na trasie podziwialiśmy i fotografowaliśmy ślicznego jelonka (niesamowity obiekt zainteresowania wówczas na trasie). Eh...dużo by opowiadać cisza, spokój, basen, plac zabaw, boiska sportowe...to miejsce gdzie zechcesz powrócić....:) POLECAM
    Pozdrawiam Aga N.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przede wszystkim gratuluję bloga, czytam go od jakiegoś czasu i bardzo mi się podoba (a zaczęło się od poszukiwania kaszek bez cukru). Poniżej opis mojego ulubionego naturalnego miejsca:

    Nad Bałtyk jeżdżę odkąd pamiętam, ale Mierzeję Helską odkryłam dopiero w zeszłym roku. Dla mnie to idealne miejsce na wakacje z dzieckiem. Być może nasze morze jest „chłodne”, a dla takich zmarzluchów jak ja nawet zimne, ale nie znam dziecka, któremu by to przeszkadzało. Skakanie przez fale to najlepsza zabawa dla dziecka i darmowe spa dla mamy :-) Piasek – tu już są zdania podzielone. Niby najpiękniejszy na świecie, ale rodzice nie lubią kiedy wiatr sypie nim w oczy. Ale uśmiech na twarzy dziecka, które nie ogarnia wzrokiem tej wielkiej piaskownicy – bezcenne. No i zachody słońca – niby wszędzie piękne, ale na morzem bardziej magiczne.
    Ale tak jest wszędzie nad polskim Bałtykiem, więc co jest takiego wyjątkowego na Helu?
    Jest las, gdzie można się schronić przed słońcem grzejącym w samo południe.
    Jest zatoka, gdzie woda jest dużo cieplejsza niż w morzu i bardzo daleko jest płytko, więc można się taplać w wodzie jak długo się chce. Jest wiatr i idealne warunki na windsurfing, co na razie zafascynowało tatę, bo dziecko jeszcze za małe, ale 7, 8-latki pływają z małymi żaglami i całkiem nieźle dają sobie radę. A kiedy wiatr jest naprawdę silny na zatoce pływają kitesurferzy – widok jak w noc kupały, mnóstwo kolorowych latawców, którymi bobas jest zachwycony.
    No i to co zachwyca mamę i jest głównym powodem dla którego chce tam wracać co roku. Ścieżka rowerowa przez cały Hel. Z jednej strony zatoka, z drugiej strony las za którym szumi morze, a w węższych miejscach widać wodę po obu stronach drogi. Rower, fotelik, kaski na głowę i jedziemy z Chałup na Hel. Mam nadzieję, że w tym roku dziecko zainteresuje się fokami, które chcę mu pokazać. Chciałabym, abyśmy co roku spędzali wspólnie aktywne wakacje.

    Pozdrawiam
    Scarlet

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnym miejscem na wakacje z dziećmi są Kaszuby. Mam szczęście, że moi teściowie tam mieszkają (sama mieszkam na południowym Podlasiu). Kaszuby mają o wiele więcej lasów, niż Podlasie. W lesie dzieci mogą pooddychać świeżym powietrzem, poznać leśne ptaki, leśne rośliny, zebrać szyszki do zabawy;). Są też jeziora, np. Garczyn, gdzie dzieci chętnie spędzają czas pod okiem rodziców. Dodatkowo na Kaszubach można zobaczyć "Domek do góry nogami", gdzie nam się aż zakręci w głowie;). A gdy nam się zamarzą wakacje nad morzem to Kaszuby rozciągają się aż do Helu;). Jeśli szukacie miejsca dla wakacje z dziećmi, w którym nikt nie będzie się nudzić, a natura będzie piękna to polecam KASZUBY!
    Mariola O.

    OdpowiedzUsuń
  14. Idealnym miejsce na spędzenie wakacji z dziećmi są KASZUBY. Te piękne widoki, jeziora, lasy i te czyste powietrze. Och... już tęsknię za Kaszubami, chociaż byłam tam niedawno. Mam to szczęście, że moi teściowie mieszkają na Kaszubach (ja mam na Kaszuby prawie 500 km). Dzieci możemy zabrać na lekcję przyrody do lasu, a na lekcję pływania na jezioro, np. Garczyn. Jedną z atrakcji jest "Domek do góry nogami", w którym aż zakręci nam się w głowie;). Kaszuby to wspaniałe miejsce dla mniejszych i większych dzieci, a nawet dla rodziców. Każdy znajdzie tam coś dla siebie.
    Mariola O.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie ma, moim zdaniem, atrakcyjniejszego regionu jak Małopolska. Może i przemawia przeze mnie patriotyzm lokalny :), ale zjechałam Polskę wzdłuż i wszerz. Rodzinnie i z przyjaciółmi, od lat 2-82, najczęściej wybieramy nasze strony. Dlaczego?
    Pieniny to magia i atrakcje dla dużych i małych :)
    Wspaniale jest przespacerować się, albo przejechać rowerem, Szlakiem Pienińskim od Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru. Wracać można... z flisakami, spływem Dunajca.
    To zawsze frajda jakich mało!
    Wspólne grillowanie, łowienie pstrągów, wędrówka do Wąwozu Homole, wspaniałe lody, kolejka na palenicę, park linowy, podziwianie gwiazd nocą, odwiedzenie pobliskiej zapory i zamku w Niedzicy to tylko kilka z obowiązkowych punktów wypadu do Szczawnicy lub pobliskich Sromowców.
    Z dzieckiem można liczyć owieczki pasące się na halach.
    Przejechać się turystyczną ciufcią.
    W sezonie nazbierać jagód lub poziomek.
    A jeśli czas nam pozwoli, odwiedzić, położony półtorej godziny od Szczawnicy, Rabkoland.
    Nudzić się nie sposób. Nawet gdy pada deszcz i trzeba zostać na kwaterze, można zawczasu pomyśleć o... przygotowaniu zabaw i malowanek związanych z lokalnymi legendami :)

    OdpowiedzUsuń