Doszły mnie słuchy, stąd i owąd ;) że pilnie oczekiwane są wpisy "turystyczne". Cieszę się ogromnie bo turystyka to moja wielka pasja, ale relacjonowanie podróży bawi mnie równie mocno. Zatem postanowiłam przeskoczyć tematycznie i oto zaczynam....
Długo
myślałam nad tym jak to wszystko pozbierać żeby wyszło to, co
najbardziej chcę Wam przekazać. A chcę Wam pokazać miejsca, według nas,
warte odwiedzenia w pojedynkę, w duecie czy też z dziećmi. Chciałabym
też pokazać, że z dziećmi da się podróżować w rozmaite miejsca, choć
wielu poddaje to pod wątpliwość i wybiera spokojne wakacje w cieniu (no
raczej w słońcu :)) hotelu. Ja szanuję takie wybory, ale wątpiącym dodam
wiary, że można inaczej.
Wspólna podróż musi być frajdą dla wszystkich jej uczestników, a jeśli jadą z nami dzieci, to one są najważniejsze. Wycieczkę planujmy tak, aby każdy jej uczestnik miał coś dla siebie, co kto lubi, i niech każdy sobie tego pilnuje i głośno o swoje upomina :) My tak robimy i jest nam z tym dobrze.
Wspólna podróż musi być frajdą dla wszystkich jej uczestników, a jeśli jadą z nami dzieci, to one są najważniejsze. Wycieczkę planujmy tak, aby każdy jej uczestnik miał coś dla siebie, co kto lubi, i niech każdy sobie tego pilnuje i głośno o swoje upomina :) My tak robimy i jest nam z tym dobrze.
Nie
wiedziałam od którego wypadu zacząć więc zacznę do początku,
chronologicznie, kiedy to jeszcze dzieci z nami nie było... a wszystko
zaczęło się na Rusinowej Polanie :)
RUSINOWA POLANA
RUSINOWA POLANA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz