sobota, 16 listopada 2013

MOC PRZYTULANIA

W dzisiejszych zabieganych czasach, kiedy nie ma wolnej chwili na drobne przyjemności każdego dnia, nie możemy zapominać o tak ważnym dla każdego dziecka geście przytulania. Okazuje się, że przytulanie niesie za sobą wiele dobrego, więcej niż nam się może wydawać. Wiele badań naukowych potwierdziło, że w czasie chwil bliskości mamy z dzieckiem wydziela się hormon dokrewny zwany oksytocyną. Oksytocyna zwana jest także hormonem miłości
-wydziela się w czasie aktu zapłodnienia ułatwiając transport nasienia do jajowodu, towarzyszy kobiecie w akcji porodowej, a także w czasie karmienia piersią, co ułatwia wydzielanie mleka. Oksytocyna ponadto obniża ciśnienie krwi, chroni serce oraz wpływa na zmniejszanie szkodliwego kortyzolu (hormonu stresu), który opóźnia procesy starzenia organizmu.
To tyle nauki, przejdźmy do życia :) Otóż przytulanie od maleńkości naszych dzieci buduje w nich przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, tak ważne w kształtowaniu pozytywnych emocji i relacji międzyludzkich. Przyczynia się do zacieśniania więzów rodzinnych i budowaniu u dziecka poczucia świadomości jak bardzo ważna jest rodzina. Ponadto zapewnia uczucie komfortu, wewnętrznej radości, spokoju. Gwarantuje przyjemność zmysłową i zaspakaja najzwyklejszą w świecie potrzebę bliskiego kontaktu z drugą osobą. Przytulanie ma także inny aspekt, co również niezwykle istotne, wzmaga poczucie własnej wartości dziecka. To coś znacznie ważniejszego od fajnej nowej zabawki, która szybko znudzi dzieciaka. Poczucie bliskości z mamą i tatą wzmacnia psychicznie, daje solidne podwaliny pod budowę własnej świadomości psychologicznej, zdrowych relacji i pozytywnych emocji.
Przytulanie ważne jest także w kształtowaniu wrażliwości dotykowej małego dziecka. Dzieci z natury chętnie sie tulą, odczuwają potrzebę bliskości z mamą. Odstępstwa od tego nie muszą od razu wskazywać na jakieś zaburzenia, ale mogą być sygnałem, że coś niewłaściwego dzieje się z naszym dzieckiem. Dzieci, które źle znoszą tulenie, prężą się przy uścisku, wyraźnie go unikają, mogą (ale oczywiście nie muszą!) mieć problemy ze spektrum autyzmu bądź zburzenia integracji sensorycznej. Z wszelkimi wątpliwościami najlepiej udać się do pediatry, który skieruje dziecko do odpowiedniego terapeuty. O autyzmie nie chcę się wypowiadać bo nie mam odpowiedniej wiedzy, natomiast mogę powiedzieć z całą pewnością, że zaburzenia integracji sensorycznej można niwelować odpowiednią terapią. Czym wcześniej, tym łatwiej "wprowadzić zmysły" na właściwe tory.
A zatem, przytulajmy się! To najlepsza i najtańsza terapia dla każdego, także dla dorosłych :) Dla samotnych istnieją nawet (już w Polsce) "cuddle party" - warsztaty przytulania, gdzie długie godziny można spędzić właśnie na tuleniu. Warsztaty cieszą się coraz większą popularnością, osoby po "cuddle pary" odczuwają radość, błogość i miłość. Do dzieła! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz