poniedziałek, 4 listopada 2013

ORZECHY PIORĄCE


Chciałam dzisiaj podzielić się z Wami moją opinią na temat nepalskich orzechów piorących propagowanych przez Reni Jusis - EkoMamę. Paczkę orzechów 0,5 kg zakupiłam około pół roku temu (firma Triumf) i pierwsze co muszę powiedzieć to fakt, iż są bardzo wydajne. Orzechy można wykorzystać kilkakrotnie do kolejnych prań, nie tracą na swoich właściwościach. Podczas prania wydziela się naturalny składnik orzechów - saponina, która posiada właściwości myjące i bakteriobójcze.
Jest to środek w 100% naturalny i na pewno ekologiczny. Dbamy w ten sposób nie tylko o stan swojej skóry, ale także nie obciążamy środowiska agresywnymi proszkami do prania.
JeŚli chodzi o jakość rzeczy po praniu w orzechach to moim zdaniem nie odbiega od tych pranych w proszkach. Oczywiście nie ma się co łudzić, tłustych plam nie spiera (bo to nie odplamiacz). W orzechach piorę przede wszystkim ubrania moich dzieci (ale nie tylko), gdyż zależy mi na naturalnych środkach piorących dla nich. Jak dotąd dzieciaki nie miały żadnych podrażnień "po orzechach", ani wysypek czy alergii. Piorę w nich nawet rzeczy niemowlęce. Jak dla mnie "orzechowe pranie" ma jeszcze jeden plus - nie posiada żadnego zapachu. Wiem, że dla niektórych może to być wadą. Wtedy można do prania dodać kilka kropel olejku zapachowego, np. pomarańczowego.
Orzechy można wykorzystywać równeż na inny sposób. Otóż robimy wywar z orzechów gotując kilka sztuk w ciągu 5 minut i po ostudzeniu stosujemy jako mydło czy też płyn do mycia naczyń. Wystarczy napełnić nim pojemnik po mydle w płynie i gotowe. Ekologia i ekonomia w jednym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz