wtorek, 5 listopada 2013

ZAPOMNIANE KOMPOTY

Niedawno córka przeszła zapalenie płuc i jakież było zdziwienie, kiedy w czasie wizyty pediatra w zaleceniach zapisała DUŻO PIĆ - KOMPOTÓW!!! Nie wiem jak u Was, ale ja trochę zapomniałam o "sztuce" odzyskiwania witamin z owoców w postaci kompotów. Ten niezwykle naturalny i zdrowy napój został wyparty przez sklepowe, dosładzane i zakwaszające organizm soki i napoje.
Kompot to wywar z dowolnie użytych do gotowania świeżych lub suszonych owoców. Jako dodatku można użyć cukru (choć to niewskazane, same owoce mają dość swojej słodyczy), albo rozmaitych przypraw, według uznania - goździków, imbiru, cynamonu czy też miodu. Na kompot najlepiej posłużą nam jabłka, śliwki, gruszki, rabarbar, truskawki, ale również maliny, agrest, porzeczki czy też jagody. Kompozycja smakowa zależy wyłącznie od upodobań kulinarnych domowników. Oczywiście najbardziej wartościowy to ten kompot, który został ugotowany na bazie owoców z własnych upraw bądź z upraw ekologicznych.
Kompot może mieć działanie orzeźwiające - schłodzony latem, lub też rozgrzewające - zimą. Owoce "wyłowione" z kompotu można spożyć bezpośrednio lub przygotować z nich budyń dla dzieci na podwieczorek. Mój ulubiony kompot na niewyszukany skład, a jego przygotowanie zabiera na prawdę krótką chwilkę. Otóż kroję w duże kawałki 5 - 6 jabłek (wraz ze skórką bo w niej jest najwięcej witamin), dorzucam kilka śliwek, suszonych moreli i jeśli akurat mam to łodygę rabarbaru. Do tego trochę miodu i goździki, które uwielbiam. Wszystko gotuję około 15 minut, schładzam do pożądanej temperatury i gotowe. Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz