piątek, 11 grudnia 2015

NA OCIEPLENIE STOSUNKÓW - GORĄCA CZEKOLADA

Wypada, oj wypada podać coś smacznego na rozgrzewkę po taaakim długim czasie nieobecności na blogu. Mam też nadzieję, że dzisiejsza reaktywacja to wstęp do nowych, ciekawych wpisów.

Gorąca czekolada... hmm... przychodzi mi na nią ochota prawie każdego zimowego wieczoru, na szczęście mam jeszcze odrobinę silnej woli, żeby co dzień po nią nie sięgać :) Smakuje z przeróżnymi dodatkami - z prażonymi migdałami, z dodatkiem masła orzechowego, z mlekiem kokosowym, z bitą śmietaną (ups... wersja mega tłusta). Dla fanów przypraw czekoladę możemy zaserwować z mielonym cynamonem, ale doskonale smakuje też na ostro - z chili.

A co do towarzystwa? Dobra książka wystarczy :) Czy Wy też lubicie gorącą czekoladę?





A oto mój sposób na przygotowanie pysznej, kremowej czekolady do picia. Dodam, że kupne wersje "czekolady na gorąco" to tania imitacja czekolady, bardziej napój na bazie wysoko słodzonego kakao, niż prawdziwa czekolada.

  • dwie tabliczki czekolady o dużej zawartości kakao, min. 60% a najlepiej ponad 70%
  • dowolne mleko, my użyliśmy krowiego, ale może być roślinne
  • ewentualnie słodzik w postaci brązowego cukru, ja dodałam jedną łyżkę. 

 Czekoladę przygotowujemy na parze. Do miseczki umieszczonej nad garnkiem z gotującą wodą wlewamy mleko oraz wrzucamy połamaną na kawałki czekoladę. Cały czas mieszamy aż do całkowitego rozpuszczenia i połączenia składników. Jeśli chodzi o ilość mleka to jest zależna od upodobań. Jeśli czekolada ma być gęściejsza wówczas wystarczy szklanka mleka. Ja używam około trzech szklanek mleka na dwie tabliczki czekolady aby napoić całą familię :) Taka wersja jest bardziej płynna niż gęsta, ale równie smaczna i mocno czekoladowa!!!

2 komentarze: